poniedziałek, 9 lutego 2015

Na ostani egzamin w sesji



fasolowo-sezamowo-cytrynowo-jabłkowe ciasto podane z twarożkiem grani wymieszanym z tahini i pokrojoną suszoną figą; czekoladowa kawa z mlekiem

Dzisiaj ostatni egzamin w sesji, bo czeka mnie jeszcze poprawka.
Ciasto wyszło bardzo dobre, tylko zrobiłam za rzadką masę i rozlało się po całej brytwance, przez co przypomina bardziej placek.

niedziela, 8 lutego 2015

Na dobry dzień


owsianka na kozim mleku z marchewką, mandarynkami, gorzką czekoladą i tahini; kawa ze zwykłym mlekiem
 
 
Wczorajszy dzień to była jakaś porażka. Cały czas lenienia się, rozwleczonego uczenia, przewalania z kąta w kąt. Nienawidzę takich dni - mam wtedy wrażenie, że marnuję sobie życie i jestem bardzo na siebie zła. Wisienką na torcie był film, którm chciałam poprawić sobie humor, a okazał się być z gatunku takich, których nie lubię, więc tym samym poczucie zmarnowanego czasu było jeszcze większe.
 
Dzisiaj dla kontrastu niech będzie dobrze. Od rana planuję sobie czynności. Po śniadaniu chwila nauki, potem trening, następnie pobuszuję po kuchni - coś upiekę, ugotuję obiad. Potem znowu nauka, w międzyczasie kawa z mamą, może jakiś wspólny spacer. A przed snem książka. Niestety, jeśli nie mam planu, to moje dni wyglądają jak ten wczorajszy.

sobota, 7 lutego 2015

I tak to się zaczyna...

 
 
gotowany serniczek z serka wiejskiego na budyniu malinowym, podany z kremem z karobu i daktyli oraz sosem z porzeczek; kawa cynamonowa z mlekiem



Pierwsze śniadanie. Blog jeszcze w stanie surowym, bo nie jestem mistrzem Internetu, a nie mogłam się już doczekać, żeby napisać pierwszego posta! Pewnie trochę potrwa moje obeznanie z bloggerem i doprowadzenie bloga do pożądanej postaci.

Mam na imię Basia, ale ze względu na mój melancholijny, niezrównoważony charakter nazwałam siebie Melancholią. Jeśli ktoś oglądał film Larsa von Tiera wie o co chodzi. Jestem trochę jak główna bohaterka Justine - często miewam zmienne nastroje, a pod powłoką spokoju kotłują się emocje. Blog postanowiłam założyć, by mieć swój wirtualny kącik. Nie ukrywam, że czasem wyrzucę swoje żale, a czasem nie napiszę nic. Chciałabym prowadzić go dla siebie i własnej satysfakcji, a śniadanie jest tylko pretekstem, tematem przewodnim - jako, że jedzenie stanowi ważny element mojego życia. Do rychłego napisania!