owsianka na kozim mleku z marchewką, mandarynkami, gorzką czekoladą i tahini; kawa ze zwykłym mlekiem
Wczorajszy dzień to była jakaś porażka. Cały czas lenienia się, rozwleczonego uczenia, przewalania z kąta w kąt. Nienawidzę takich dni - mam wtedy wrażenie, że marnuję sobie życie i jestem bardzo na siebie zła. Wisienką na torcie był film, którm chciałam poprawić sobie humor, a okazał się być z gatunku takich, których nie lubię, więc tym samym poczucie zmarnowanego czasu było jeszcze większe.
Dzisiaj dla kontrastu niech będzie dobrze. Od rana planuję sobie czynności. Po śniadaniu chwila nauki, potem trening, następnie pobuszuję po kuchni - coś upiekę, ugotuję obiad. Potem znowu nauka, w międzyczasie kawa z mamą, może jakiś wspólny spacer. A przed snem książka. Niestety, jeśli nie mam planu, to moje dni wyglądają jak ten wczorajszy.